Wiosna, a z nią
przychodzi nowe. Drzewa puszczają pąki, trawa się zieleni, wiosenne
kwiatki wychylają pąki z ziemi, słońce świeci inaczej niż w zimie, świeci wyżej
i wydaje się, że jaśniej. Ptaszki wiją gniazdka, śpiewając przy tym i tylko patrzeć jak z nowych ptasich domostw wyfruną
małe ptaszki. Wszystko się budzi do życia, cała przyroda i ma się wrażenie, że
z zimowego letargu również budzi się człowiek.
W głowie powstają nowe plany i pomysły. Zostało zakasać rękawy i je realizowac. Moim najważniejszym planem na ten rok jest nauczyć się szyć szmaciane lalki, uszyte metodą waldorfską. Zaczęłam "studiowac" książki "Die Waldorfpuppe” autorstwa Karin Neuschutz oraz „Frohliche Puppen” autorstwa Frayi Jaffke. Uszyłam pierwszą lalę i nawet się udała. Myślę, że kolejne będą coraz doskonalsze :):) Waldorfskie lale są śliczne, są pełne uroku i ciepła. Zakochałam się w nich i ... wpadłam po uszy :):)
Niedługo Święta Wielkanocne i nie mogę się doczekać kiedy skończe swoje drobnostki do świątecznego
koszyka. Jak co roku tworzę swoje małe dzieła, a potem obdarowuję znajomych.
Lubię jak w robótkach ręcznych tworzy
się coś nowego, nie lubię monotonii, więc szukam nowych pomysłów, a potem je
realizuję. Przez ostatnie 2 lata dziergałam kurki i kogutki na jajka oraz haftowałam pisanki na jajkach ze styropianu. Jajka były obrobione półsłupkami szydełkiem, jednokolorowym kordonkiem, a potem na wierzchu haftowane muliną. Poniżej zamieszczam zdjęcia.